,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
JÓZEF AUGUSTYN SJ Widzieliśmy Pana Rozważania rekolekcyjne oparte na czwartym tygodniu Ćwiczeń duchownych św. Ignacego Loyoli
WPROWADZENIA DO MEDYTACJI I. II. III. IV. V. VI. VII. VIII. IX. X. XI. XII. XIII. XIV. XV. XVI. XVII. XVIII. XIX. XX. XXI. XXII. XXIII. XXIV. XXV.
I. WYJDŹ, ABY STANĄĆ NA GÓRZE WOBEC PANA
Kiedy Achab opowiedział Izebeli wszystko, co Eliasz uczynił, i jak pozabijał mieczem proroków, wtedy Izebel wysłała do Eliasza posłańca, aby powiedział: Chociaż ty jesteś Eliasz, to jednak ja jestem Izebel! Niech to sprawią bogowie i tamto dorzucą, jeśli nie postąpię jutro z twoim życiem, jak się stało z życiem każdego z nich. Wtedy Eliasz zląkłszy się, powstał i ratując się ucieczką, przyszedł do Beer–Szeby w Judzie i tam zostawił swego sługę, a sam na odległość jednego dnia drogi poszedł na pustynię. Przyszedłszy, usiadł pod jednym z janowców i pragnąc umrzeć, rzekł: Wielki już czas, o Panie! Odbierz mi życie, bo nie jestem lepszy od moich przodków. Po czym położył się tam i zasnął. A oto anioł, trącając go, powiedział mu: Wstań, jedz! Eliasz spojrzał, a oto przy jego głowie podpłomyk i dzban z wodą. Zjadł więc i wypił, i znów się położył. Powtórnie anioł Pański wrócił i trącając go, powiedział: Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga. Powstawszy zatem, zjadł i wypił. Następnie mocą tego pożywienia szedł czterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do Bożej góry Horeb. Tam wszedł do pewnej groty, gdzie przenocował. Wtedy Pan skierował do niego słowo i przemówił: Co ty tu robisz, Eliaszu? A on odpowiedział: Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Pana, Boga Zastępów, gdyż Izraelici opuścili Twoje przymierze, rozwalili Twoje ołtarze i Twoich proroków zabili mieczem. Tak że ja sam tylko zostałem, a oni godzą jeszcze i na moje życie. Wtedy rzekł: Wyjdź, aby stanąć na górze wobec Pana! A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały szła przed Panem; ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze — trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi. Po trzęsieniu ziemi powstał ogień; Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu — szmer łagodnego powiewu. Kiedy tylko Eliasz go usłyszał, zasłoniwszy twarz płaszczem, wyszedł i stanął przy wejściu do groty. A wtedy rozległ się głos mówiący do niego: Co ty tu robisz, Eliaszu? Eliasz zaś odpowiedział: Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Pana, Boga Zastępów, gdyż Izraelici opuścili Twoje przymierze, rozwalili Twoje ołtarze i Twoich proroków zabili mieczem. Tak że ja sam tylko zostałem, a oni godzą jeszcze i na moje życie (1 Krl 19, 1–14). Obraz dla obecnej medytacji: Przedstawmy sobie proroka Eliasza, który stoi u wejścia do groty na Bożej górze Horeb. Wsłuchajmy się też w głos dochodzący do niego: Wyjdź, aby stanąć na górze wobec Pana! Prośba o owoc medytacji: Będziemy prosić o głębokie pragnienie wewnętrznej wolności wobec wszystkiego, co nas zatrzymuje w drodze do Boga. Będziemy też modlić się o łaskę żarliwości w szukaniu Jego chwały oraz o łaskę wielkiego wyciszenia wewnętrznego. 1. Zmęczenie EliaszaEliasz po dokonaniu surowego sądu nad prorokami pogańskimi musi uciekać przed zemstą królowej Izebel broniącej kultu Baala (por. 1 Krl 19, 1–9). Zmęczony, wyczerpany długą ucieczką skarży się Bogu i prosi Go o śmierć: Wielki już czas, o Panie! Odbierz mi życie, bo nie jestem lepszy od moich przodków. Eliasz, wielki Prorok, nie wstydzi się swojej słabości, nie obawia się też wyznać jej prosto i szczerze przed Jahwe. Na początku czwartego tygodnia Ćwiczeń duchownych chciejmy odnaleźć siebie w tej skardze Eliasza. Odwołując się do historii naszego życia, przypomnijmy sobie nasze chwile zniechęcenia, zwątpienia, chwile smutku, bezsensu, a może nawet rozpaczy. Może i nam przychodziły pragnienia, aby już umrzeć. Może mówiliśmy do siebie: Mam już wszystkiego dość, lepiej byłoby przestać istnieć. Może nawet przychodziły nam myśli, że przecież można by odebrać sobie życie. Bóg jednak nie zostawia człowieka w jego rozczarowaniu, zgorzknieniu i smutku. Zawsze odpowiada na jego skargę, choćby nie była zanoszona wprost do Niego. Bóg wysłuchał modlitwy Eliasza, chociaż inaczej, niż Prorok tego oczekiwał. Podobnie Bóg–Ojciec wysłuchał inaczej modlitwy swojego Syna w Ogrójcu. Jahwe nie uwolnił Eliasza od zmagania i trudu, ale umocnił go na dalszą drogę. Posłał dwukrotnie swojego anioła, aby posilił Eliasza. Mocą tego posiłku Prorok idzie jeszcze przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy, aż do Bożej góry Horeb. W obecnej modlitwie prośmy gorąco o odwagę pełnego otwierania się przed Bogiem i szczerego wypowiadania tego, czym aktualnie żyjemy. Prośmy, abyśmy nie wstydzili się przedstawiać naszych słabości, ułomności i krzyży, które czynią nasze życie trudnym, niekiedy wręcz bolesnym, jak życie Eliasza i Jezusa. Prośmy też o wielką wiarę, że Bóg zawsze wysłuchuje naszych próśb, choć często czyni to nie na nasz ludzki sposób, ale według swojej Boskiej mądrości. Módlmy się, abyśmy umieli zawsze przyjmować Jego Boskie rozwiązania jako najlepsze dla nas; najlepsze, ponieważ wybrane przez Niego. 2. Co ty tu robisz, Eliaszu?Po czterdziestu dniach i nocach Eliasz przyszedł wreszcie na Bożą górę Horeb. Tam wszedł do pewnej groty, gdzie przenocował. Wtedy Pan skierował do niego słowo i przemówił: Co ty tu robisz, Eliaszu? Jahwe zdaje się pytać: O co ci naprawdę, Eliaszu, chodzi w twoim życiu? Jaki jest cel, jaki jest sens twojej walki, twojego zmagania? Jaki jest sens twojej ucieczki? Dla kogo ty żyjesz i trudzisz się? Zadajmy sobie w tej modlitwie to właśnie pytanie: Co ja tutaj robię? Pytanie to ma dla nas podwójny sens. Po pierwsze: Co ja tutaj robię podczas tych Ćwiczeń duchownych? O co mi w nich naprawdę chodzi? Jakie są moje pragnienia i oczekiwania związane z czasem rekolekcji? Po drugie: O co mi chodzi naprawdę w całym moim życiu? Jaki jest sens mojego trudu, mojego zmagania, mojej pracy, cierpienia? W odpowiedziach chciejmy być bardzo szczerzy. Eliasz odpowiada: Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Pana, Boga Zastępów. Pytanie Boga skierowane do Proroka mogłoby się nawet wydawać zbędne, ponieważ było oczywiste, dlaczego Eliasz zwalczał fałszywych proroków, dlaczego zabiegał o czystość kultu Jahwe, dlaczego narażał się mściwej Izebel. Po co zatem pytać, skoro odpowiedź jest jasna i jednoznaczna. A jednak to, co człowiek subiektywnie uważa za oczywiste, w rzeczywistości wcale takie nie musi być. Możemy mieć złudzenie oczywistości. Dochodzenie do prawdy wymaga od nas długiej nieraz refleksji i rozeznania, w których szukamy potwierdzenia, że nasze wybory i decyzje są ... [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Wątki
|