,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
O UCZUCIACH I INNYCH TRUDNYCH LUDZKICH SPRAWACH JÓZEF AUGUSTYN SJ Spis treści ŚWIAT NASZYCH UCZUĆ INNE TRUDNE LUDZKIE SPRAWY 12. Kapelan w szpita lu MOTTO „W życiu duchowym trzeba iść do przodu bez niepokoju, bez zniechęcenia i goryczy. Jeżeli czynisz dobro, wychwalaj Boga i dziękuj Mu. Jeżeli zdarzy ci się uczynić zło, upokorz się, podejmij postanowienie, poproś o pomoc i idź do przodu dobrą drogą". (św. o. Pio) „Humanizm mówi wiele o Dyscyplinie, Porządku i Kontroli; i ja sam małpowałem le terminy. Nie znalazłem jednak żadnej dyscypliny w humanizmie; tylko trochę intelektualnej dyscypliny, studiując filozofię. Ale najtrudniejszą sprawą jest dyscyplina i trening emocji: lego właśnie potrzebuje nowoczesny świat, lak bardzo potrzebuje, że zaledwie rozumie, co słowa te znaczą: a to jest dostępne tylko, jak stwierdziłem, w dogmatycznej religii". (Thomas S. Eliot) „Przed Państwem wspaniała, lecz męcząca podróż; wskakują dziś niejako Państwo do rozpędzonego pociągu. Nikt Państwu nie powie, co Państwa czeka. (...) Co do jednego wszak mogę Państwa zapewnić, że nie jest to podróż lam i z powrotem. Proszę więc czerpać pewną pociechę z faktu, że choćby jedna czy druga siacja okazała się nawet najbardziej nieznośna, pociąg nie przysłanie lam na zawsze. Nigdy zatem nie utkną Państwo w szczerym polu - choćby nawet jak się mogło wydawać; bo lo miejsce zaraz odejdzie w przeszłość". (Josif Brodski) 1. Jak przeżywać negatywne uczucia? Przeżywam wiele negatywnych - nieuporządkowanych uczuć: agresję, lęk, zniechęcenie, depresję. I choć już od dłuższego czasu pracuję nad nimi, one ciągle powracają. Co robić, by zdobyć wolność od tych uczuć? Nie możemy zdobyć wolności wobec uczuć. Możemy natomiast być wolni „w" naszych uczuciach lub też „wobec" naszych uczuć . Nie jest to jedynie drobna zmiana językowa. Jest to istotna różnica w podejściu do świata ludzkich uczuć. Uczucia negatywne będą nam zawsze towarzyszyły, aż do ostatniego momentu życia. Śmierć pozostanie bolesnym - dramatycznym przeżyciem, z którym już dzisiaj kojarzą nam się negatywne uczucia. Śmierci nie da się sztucznie osłodzić. Jeżeli nawet człowiek przeżywa ją w duchu nadziei i zaufania, nie przestaje ona budzić trudnych uczuć: obawy, lęku, chęci ucieczki. Uczucia negatywne nabierają siły destruktywnej tylko wówczas, kiedy z jednej strony zamykamy się w nich i poddajemy się temu, do czego nas one prowadzą, z drugiej zaś - kiedy usiłujemy je za wszelką cenę usunąć lub nawet zniszczyć. Wszystkie uczucia, także negatywne, domagają się uznania, akceptacji, szacunku. Są one bardzo ważną częścią naszego życia psychicznego i duchowego. Negatywne uczucia mają charakter popędowy. Próba wyeliminowania ich z naszej świadomości sprawia, że utrwalają się one w nas i pogłębiają. Gdybyśmy przez dłuższy czas usiłowali niszczyć nasze uczucia, mogłyby one stawać się naszą obsesją. Uparcie powracają na pole naszej świadomości, zajmując coraz więcej sił, czasu i energii, przede wszystkim te uczucia, których usiłujemy się pozbyć za wszelką cenę. Jednak równie niebezpieczne jest leżące na przeciwległym krańcu bezwiedne poddanie się swoim nieuporządkowanym uczuciom, które wyraża się w swoistej ich kontemplacji oraz w realizowaniu ich potrzeb i dążeń. Uczucia negatywne mając charakter popędowy są ślepe. Uleganie im może mieć destruktywny charakter zarówno w osobistym życiu duchowym i psychicznym, jak też w relacjach z innymi. Człowiek ogarnięty gwałtownymi uczuciami gniewu, zazdrości czy zmysłowości, których nie umie i nie chce kontrolować, bywa niekiedy niebezpieczny dla siebie i innych. Zdobywanie wolności wobec nieuporządkowanych uczuć wymaga najpierw wydobycia ich na powierzchnię naszej świadomości. Stąd też opowiadanie o swoich negatywnych odczuciach jest ważnym etapem w pracy nad nimi. Jeżeli tylko jest to możliwe, możemy spontanicznie, odruchowo dzielić się naszymi odczuciami z jakąś bliską osobą: rodzicami, przyjaciółmi, narzeczoną(-ym), mężem czy żoną. Trzeba jednak uważać, by osób bliskich nie przytłoczyć zbytnio swoimi trudnymi uczuciami. Stąd też, oprócz spontanicznej werbalizacji, konieczne byłoby wypowiedzenie naszych uczuć negatywnych w sposób zaplanowany, systematyczny wobec osoby, która może pomóc nam je rozeznawać, rozumieć, porządkować i uzdrawiać, na przykład wobec przewodnika duchowego lub terapeuty. Ważnym etapem w rozeznaniu i rozumieniu naszych uczuć jest uświadomienie sobie, skąd się one wywodzą i dokąd nas wiodą. Wypowiadanie uczuć przed bliźnim winno nas prowadzić do wypowiadania ich przed Bogiem. Na modlitwie „wylewamy" przed Panem całą naszą duszę, także to, co w niej jest pełne ciemności, lęku, gniewu i złości. Uczymy się tego, modląc się Psalmami i innymi modlitwami biblijnymi. Otwieranie całej duszy przed Bogiem sprawia, iż uspokaja się ona. Ojciec niebieski swoim słowem wprowadza porządek w świat naszych uczuć. Negatywne emocje wypowiedziane przed człowiekiem i przed Bogiem tracą swoją destruktywną siłę. Jeżeli nawet stajemy się wolni wobec naszych negatywnych uczuć, one i tak ciągle na nowo powracają. Ten nieustanny powrót nieuporządkowanych odczuć i pragnień trzeba traktować jako przejaw „normalnego" życia psychicznego. Nie należy uczuć tych traktować wyłącznie jako przeszkód, ale raczej jako sygnały - znaki płynące z nieświadomej części naszego „ja", do której nie mamy bezpośredniego dostępu, ale która mimo wszystko odgrywa w naszym życiu bardzo ważną rolę. Możemy prowadzić swoisty dialog z nieświadomą częścią naszego „ja" poprzez rozeznawanie własnych uczuć czy też snów. O ile analiza snów bywa bardzo trudna, o tyle interpretacja uczuć jest najczęściej stosunkowo prosta. Uczucia - także te nieuporządkowane - są niezwykle cennym „materiałem", za pomocą którego możemy odkrywać głębszą prawdę o całym naszym życiu. Poprzez nieuporządkowane uczucia Pan Bóg pokazuje nam te miejsca naszego życia, które wymagają szczególnego nawrócenia i przemiany wewnętrznej. Uczucia trzeba traktować jako język, za pomocą którego psychiczna sfera naszej osobowości pragnie komunikować się z wolnym i rozumnym „ja". Uczucia są symbolami, znakami głębszej rzeczywistości psychicznej i duchowej. Uczucia negatywne można porównać do odczucia somatycznego bólu. Ból jest na ogół sygnałem, który przekazuje nam ważne informacje o funkcjonowaniu naszego organizmu. Dzięki niemu możemy troszczyć się o zdrowie całego ciała. Lekceważenie przez dłuższy czas bólu, który systematycznie się powtarza, może prowadzić do niebezpiecznej choroby. Troska o zdrowie domaga się, by ból fizyczny dobrze odczytać i reagować na jego sygnały. Podobnie bywa z naszym życiem psychicznym i duchowym. Częstym problemem bywa jednak to, iż nie umiemy czytać komunikatów, które wysyła nam nasza sfera psychiczna. Ponieważ nie rozumiemy języka uczuć, nie jesteśmy w stanie dialogować z naszą psychiką. Nie umiejąc zaś dobrze czytać w księdze naszych własnych uczuć, nie będziemy też w stanie prawidłowo odczytywać uczuć naszych bliźnich. Bywamy często swoistymi analfabetami uczuciowymi, co sprawia, iż w chwilach silnych a nieuporządkowanych emocji dajemy się im ponieść i podejmujemy decyzje, których najczęściej bardzo szybko żałujemy. Osobiste życie oraz życie z Bogiem i z ludźmi wymaga od nas kultury uczuciowej. Właściwe traktowanie wszystkich naszych uczuć, tych uporządkowanych i nieuporządkowanych, jest wielką sztuką, której uczymy się nieraz całymi latami. Umiejętność obchodzenia się z własnymi uczuciami winniśmy wynosić z domu rodzinnego. Jeżeli nie nauczyliśmy się tej sztuki w dzieciństwie i młodości, z niemałym trudem trzeba nam uczyć się jej w wieku dorosłym. Jest ona bowiem konieczna do tego, aby nasze życie nie stało się małym piekłem dla nas samych i dla innych. 2. Co robić z uczuciem zazdrości ? Często towarzyszy mi uczucie zazdrości. Ma ono charakter niemal neurotyczny. Czasem myślę, że ktoś jest lepiej traktowany, ma większe względy niż ja. Wewnętrznie czuję, że to nieprawda, jednak żadne rozumowe racje nie przemawiają do mnie. Jak leczyć się z uczucia zazdrości? W naszej zachodniej cywilizacji, w której kult sukcesu przybiera niebotyczne wprost rozmiary, zazdrość jest uczuciem, które towarzyszy wielu ludziom, szczególnie niepewnym siebie, zagubionym, zakompleksionym, mającym ukryte chore ambicje. Stąd też zazdrość rodzi się nie tylko na tle osobistych problemów jednostki, ale jest także owocem cywilizacyjnej „psychozy sukcesu". Warto zwrócić uwagę na zawarte w pytaniu stwierdzenie: „Czasem myślę, że ktoś jest lepiej traktowany (...). Wewnętrznie czuję, że to nieprawda, jednak żadne rozumowe racje nie przemawiają do mnie". Jest ono istotne z tego względu, że ukazuje wewnętrzne zmaganie się dwóch sił oddziałujących na osobistą wolność: ślepych uczuć oraz rozumu. „Racje rozumowe" nie pomagają przekroczyć ślepego uczucia zazdrości, ponieważ problem zazdrości nie leży w niewłaściwym myśleniu, ale przede wszystkim w braku harmonii wewnętrznej oraz braku pewnego wyższego systemu wartości, który przekracza zarówno racje rozumowe, jak i racje uczuciowe. Dla przedstawienia tego problemu posłużmy się obrazem wozu zaprzężonego w dwa konie. U człowieka dojrzałego emocjonalnie i duchowo racje rozumowe i racje uczuciowe wzajemnie się dopełniają i współpracują ze sobą. Oba konie ciągną wóz zgodnie w jednym kierunku. Jest to znak integracji ludzkich emocji i rozumu, wyraz dojrzałości człowieka. W człowieku zaś niedojrzałym, znerwicowanym emocje są oddzielone od rozumu i nie są w stanie z nim współdziałać. Te dwie siły zamiast współpracować - walczą ze sobą. Brak im bowiem wspólnego, wyższego punktu odniesienia w sferze wartości. Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy do jednego wozu zaprzęgamy dwa konie, ale po dwóch przeciwnych stronach: jednego z przodu, drugiego z tyłu. Oba konie popędza ten sam woźnica. Im konie silniejsze, im bardziej usiłują ruszyć z miejsca, tym większe niebezpieczeństwo dla wozu, woźnicy i samych koni. W tej próbie sil silniejszy koń może zwyciężyć, przeciągając słabszego na swoją stronę, ale za cenę połamania mu nóg. Jest to pewien obraz nerwicy człowieka, w którym toczy się nieustanna walka pomiędzy światem emocji a światem rozumu. Jeżeli wygrywa rozum, dławiąc świat uczuć, człowiek staje się nieczuły, twardy, niewrażliwy na innych. Kiedy zaś uczucia zwyciężą nad rozumem, człowiek staje się emocjonalnie przewrażliwiony, niestały czy wręcz histeryczny. Jeśli rozum i uczucia nie współpracują zgodnie ze sobą, wówczas emocjonalność ludzka w jakiś sposób zostaje okaleczona. Nie ma dojrzałego myślenia bez dojrzałego życia uczuciowego i nie ma też dojrzałej emocjonalności bez właściwego rozumowania. Współpraca rozumu i uczuć dokonuje się w człowieku na bazie głębszego doświadczenia duchowego. To właśnie wartości duchowe integrują ludzką osobę i wszystkie jej wewnętrzne energie. Jak zacząć leczyć się z zazdrości? Nie należy siłowo niszczyć uczucia zazdrości poprzez rozbudowywanie racji rozumowych. Trzeba najpierw zrozumieć swoją zazdrość i przyjąć ją jako wyzwanie. Ona ma także swoje racje. Zazdrość bowiem, szczególnie wówczas kiedy jest doświadczeniem długotrwałym i dominującym, ma zwykle głębokie korzenie w odległej historii życia: w dzieciństwie i okresie dojrzewania. Zauważmy także, iż zranienie spowodowane grzechem pierworodnym sprawia, iż zazdrość jest niemal „naturalnym" wyposażeniem człowieka. Św. Augustyn wspomina w Wyznaniach, iż widział na własne oczy zazdrość niemowlęcia, które jeszcze nie umiało mówić, a już było blade ze złości na swego mlecznego brata. Neurotyczna zazdrość nie spada jednak na nas w jednej chwili. Ona narasta długo, często właśnie od samego dzieciństwa. Ma swoje korzenie nieraz w całej dotychczasowej historii życia. Nierzadko jest skutkiem pewnego typu wychowania rodzinnego czy też oddziaływania szkoły, która zamiast uczyć współpracy między uczniami, pobudza ich zbytnio do wzajemnej rywalizacji. Można skazić duszę młodego człowieka zazdrością bądź to poprzez oddziaływanie na jego niezdrowe ambicje, bądź poprzez poniżanie go i upokarzanie. Głębsza świadomość siebie wyzwala nas i uwalnia od najbardziej zniewalających uczuć, także od zazdrości. Uczucie zazdrości opuszcza człowieka wówczas, kiedy zaczyna on siebie i innych widzieć realistycznie. Zazdrość bowiem polega z jednej strony na pomniejszaniu swoich własnych osiągnięć, cech i darów, z drugiej zaś na powiększaniu tych samych wartości u innych. Im zazdrość jest większa, tym głębiej zniekształca ona ludzką rzeczywistość: własną i bliźnich. Trzeba więc uczyć się demaskować w sobie zniekształcenia spowodowane przez zazdrość. Postawa głębokiej zazdrości sprawia, że zazdrośnik wszystko, co jest w nim samym oraz w jego otoczeniu, interpretuje przez pryzmat tego uczucia. Nieustanne porównywanie się z innymi, duch rywalizacji, walka o uznanie, podziw i pierwszeństwo, poniżanie się lub też wywyższanie wobec innych - są to owoce ulegania uczuciu zazdrości. Ważne jest, aby nie racjonalizować i nie uzasadniać słuszności tego typu reakcji w sobie. Jeżeli głębiej przeanalizujemy uczucie zazdrości, to stosunkowo łatwo dostrzeżemy, że ma ono ścisły związek z potrzebą i pragnieniem miłości. Ludzie, których dręczy zazdrość, czują się nieakceptowani, odrzuceni, niekochani, pomijani, lekceważeni. I tak [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Wątki
|