, Jąkanie. Sześć grzechów głównych Krzysztof Szamburski, Zaburzenia mowy, ebook, pdf 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Sześć grzechów głównych - Krzysztof Szamburski

Pomyśl o sobie i swoim jąkaniu - sześć grzechów głównych, które być może popełniasz - Krzysztof Szamburski

Myślę, że często zastanawiasz się, dlaczego to Ciebie spotkało, że jąkasz się i jakie życie byłoby piękne, gdybyś mówił płynnie od zawsze lub jak bardzo zmieniło by się, gdybyś przestał jąkać się od jutra. To jest naturalne i powszechne, bo wbrew temu, co Tobie się wydaje, inni ludzie też mają swoje problemy, mimo iż mówią płynnie. Tak więc możesz przyjąć za pewnik, że inni też mają coś, co im przeszkadza w realizacji marzeń i zamierzeń i święcie wierzą, iż ich życie potoczyło by się inaczej, znacznie lepiej, gdyby nie "to coś", co boli, przeszkadza, uniemożliwia czy przynajmniej dokucza. Problemy ludzkie mają najrozmaitszy charakter i odbierane są subiektywnie, to znaczy dla każdego jego "nieszczęście" jest niepowtarzalne i największe, a inni w swoich przesadzają, to znaczy przywiązują do nich zbyt dużą rolę - znacznie przewyższającą wagę ograniczenia.

Możesz jednak trwać w poczuciu niesprawiedliwości losu, ponieważ jąkanie jest zaburzeniem komunikacji między ludźmi i jest natychmiast zauważalne. Gdy ktoś ma piegi, może je maskować lub eksponować, gdy dziewczyna ma niezbyt zgrabne nogi, może chodzić w spodniach, gdy ktoś nie jest zbyt uzdolniony, może nadrabiać to pracowitością itd. Gdy Ty odezwiesz się, najczęściej od razu słychać a czasami także widać, że Twoja mowa jest niepłynna. Wyjdzie to na jaw, mimo że bardzo się starasz, a nawet im bardziej się starasz, tym szybciej Twoja mowa Cię zdradzi. Tak więc masz prawo poużalać się nad sobą, ale chyba nie warto robić tego bez przerwy. Nic to nie zmieni w Twojej sytuacji, a szkoda czasu i energii.


Więc zamiast analizowania swojego nieszczęścia, zaproponuję Ci kilka sposobów, jak sobie pomóc w życiu z jąkaniem. Oczywiście, najlepiej jest przestać się jąkać, ale doskonale wiesz, że jest to zadanie bardzo trudne i wymaga wiele czasu. Oczywiście możesz stwierdzić, iż "dobrymi radami jest piekło wybrukowane", czy że łatwo radzić komuś, kto sam mówi płynnie. Postaraj się jednak przeczytać ten tekst do końca - a nuż znajdziesz coś dla siebie.


Osoby jąkające się popełniają często w kontaktach z innymi ludźmi pewne błędy. Od błędów nie jest wolne także postępowanie ich bliskich; rodziców, rodzeństwa, przyjaciół czy życiowych partnerów. To powoduje często, że życie osoby jąkającej się jest znacznie cięższe, niż wskazuje na to ich zaburzenie mowy. Poniżej przedstawię kilka sytuacji, które powtarzają się, czyli występują u wielu mówiących niepłynnie ludzi. Spróbuj dopasować coś do siebie. Mam nadzieję, że jeśli zrozumiesz, co dzieje się z Tobą i wokół Ciebie, będziesz potrafił przynajmniej trochę zmienić w swoim życiu na korzyść, a o to przecież chodzi. Poniżej podaję hasła, którymi opatrzyłem poszczególne sytuacje i nazwałem je "grzechami":

·         "inni powinni mnie zrozumieć i mi pomóc"

·         "wstydzę się, że się jąkam"

·         "moje jąkanie jest odpowiedzialne za wszystko złe, co się zdarzyło i zdarzy w moim życiu"

·         "boję się przestać jąkać, bo nie wiem jakie to będzie miało konsekwencje"

·         "będę się jąkał wam na złość"

·         "moim bliskim tak naprawdę wcale nie zależy na tym, abym przestał się jąkać a często nawet podtrzymują moje jąkanie"

Teraz postaram się wyjaśnić, co rozumiem pod poszczególnymi hasłami. Zdaję sobie sprawę, że możesz mieć problem, który nie zostanie tutaj omówiony, z drugiej jednak strony moja wiedza na temat ludzkich zachowań wskazuje, że ludzie często bronią się przed zrozumieniem swojego zachowania. Ty też możesz się bronić. Prawda może być zbyt bolesna, aby od razu ją przyjąć, a będę pisał także o takich sprawach. Jeśli zirytujesz się podczas czytania i stwierdzisz, że są to "duby smalone" albo pod byle pretekstem będziesz przerywał czytanie, by za jakiś czas wróć do lektury, to objawy takie mogą wskazywać, że mechanizmy, które przedstawiam, dotyczą Ciebie i potrzebujesz tylko trochę czasu, aby oswoić się z myślą, iż one właśnie dotyczą Ciebie. Poza tym zawsze możesz przedyskutować sprawę z kimś bliskim.

GRZECH I

"Inni powinni mnie zrozumieć i mi pomóc"

Często wydaje Ci się, że ponieważ jesteś dotknięty jąkaniem, spada z Ciebie obowiązek nawiązywania kontaktów z innymi ludźmi. Rozumujesz następująco: Mam kłopoty z wysławianiem się, a on czy ona nie, więc to oni powinni rozpocząć ze mną rozmowę czy zaproponować pomoc albo wspólne spędzenie czasu. Gdy ja zacznę to robić, to ich spłoszę, odejdą ode mnie a może nawet zaczną mnie unikać. Tak wskazuje moje dotychczasowe doświadczenie.

Trzeba przyznać, że w takim rozumowaniu jest trochę racji. Ci inni nie jąkają się i pozornie nawiązanie z Tobą kontaktu nie powinno stanowić dla nich problemu. Spróbuj jednak przez chwilę znaleźć się w sytuacji innej osoby. Ma ona szczere chęci zaprzyjaźnić się z Tobą, a przynajmniej nawiązać kontakt. Próbuje więc, a Ty odpowiadasz jak potrafisz, a im bardziej się starasz, tym gorzej Ci wychodzi. Jeśli Twój rozmówca jest obyty w kontaktowaniu się z osobami jąkającymi się, dzielnie kontynuuje rozmowę udając, że nie słyszy Twoich niepłynności, a nawet delikatnie zachęca Cię do zwolnienia tempa mówienia i daje do zrozumienia, iż bez problemu wysłucha Cię do końca.

W dużo gorszym położeniu jest osoba, która nie miała do czynienia z jąkającymi się ludźmi. Często po rozpoczęciu rozmowy wpada w panikę, bo nie wie jak się zachować. Różne osoby przyjmują wtedy rozmaite strategie postępowania:

·         niektórzy próbują Ci pomagać i kończą Twoją wypowiedź, co często doprowadza Cię do szewskiej pasji,

·         inni pokrywają swoje zakłopotanie uśmiechem, co odbierasz jako zniewagę, bo wydaje Ci się, że śmieją się z Ciebie,

·         część osób zupełnie nie wie jak się zachować i pod byle pretekstem kończy kontakt, co odbiera jako swoją porażkę, a Ty pozostajesz przygnębiony, bo jesteś przekonany, że zostałeś zlekceważony, oczywiście z powodu swojego jąkania; nieliczne osoby po prostu wyśmiewają się z Ciebie, ale im nie warto poświęcać uwagi.

Jak widzisz, możliwości reakcji na Twoje jąkanie mogą być różne. I dlatego to Ty powinieneś być osobą aktywnie ten kontakt podtrzymującą i modyfikującą. Pewnie myślisz, że to trudne i niesprawiedliwe, ale chyba warto spróbować. Twój rozmówca musi zostać przez Ciebie przekonany, iż zależy Ci na spotkaniu z nim i że mówienie sprawia Ci pewne problemy, ale możesz i chcesz je kontynuować. Wydaje się bardzo sensowne w odpowiednim momencie poinformować osobę czy grupę osób o swoim jąkaniu. Może to wyglądać następująco: Jak słyszysz, trochę się jąkam, ale nie przejmuj się tym, miej jedynie trochę cierpliwości a przekonasz się, że jestem całkiem normalną osobą. Proszę, nie pomagaj mi mówić, wolę skończyć sam. Oczywiście forma takiego komunikatu może być różna, zależna od osób, sytuacji i Twojego temperamentu. Może być poważna lub żartobliwa, zdawkowa lub rozbudowana. Ważne, aby druga strona zrozumiała, że masz do swojej niepłynności zdrowe podejście i nikt nie musi niczego udawać. Wtedy może się nawet okazać, że Twoje jąkanie może być pewnym atutem, bo inność zawsze wzbudza pewne zaciekawienie. Jasna sprawa, iż nie ma sensu przesadzać z takim informowaniem na zasadzie ludzie, posłuchajcie jak ja się jąkam, warto to robić wtedy, gdy kontakt z daną osobą lub osobami jest ważny, bądź będzie się powtarzał. Wtedy naprawdę warto spróbować.

GRZECH II

"Wstydzę się, że się jąkam"

Takich przypadków miałem kilkanaście. Są osoby, które reagują w ten sposób: moje jąkanie jest czymś fatalnym i absolutnie nie mogą dowiedzieć się o nim inni ludzie. Muszę się tak zachowywać, żeby inni nie usłyszeli, że jąkam się. Zdajesz sobie sprawę, że jąkanie można ukryć w jeden sposób, nie odzywając się. I od razu stajesz na straconej pozycji. Nie rozmawiając nie zaspakajasz własnych potrzeb. Inni odbierają Cię w różny sposób, ale z gruntu niekorzystny. Niektórzy sądzą, że jesteś mrukiem i nie masz ochoty na rozmawianie. Inni są zdania, iż prawdopodobnie jesteś osobą niezrównoważoną emocjonalnie i lepiej z Tobą nie zaczynać. Jeszcze inni doskonale orientują się, że jąkasz się, ale nie chcą sprawiać Ci przykrości i udają, że o tym nie wiedzą. W trzecim przypadku zachodzi sytuacja wprost paranoiczna, bo Ty udajesz, że nie jąkasz się, a inni udają, iż nie wiedzą, że się jąkasz.


Jak wynika z powyższego, ukrywanie jąkania jako czegoś wstydliwego nie ma sensu. Musisz dobrze zastanowić się, dlaczego wstydzisz się swojej niepłynności. Są bardzo różne możliwości. Może byłeś lub jesteś za jąkanie karany. Myśl o jąkaniu może wywoływać wyrzuty sumienia, szczególnie gdy rodzice nie akceptowali Twojego jąkania, ale nie dawali o tym komunikatu wprost, wyczuwałeś jednak, że mówiąc niepłynnie ranisz ich lub irytujesz.


A może tak naprawdę chodzi nie tyle o jąkanie, ale nie masz o sobie zbyt dobrego mniemania. Ogólnie czujesz się niepewnie w różnych kontaktach społecznych. Nie bardzo wiesz dlaczego, a ponieważ niepłynność jest czymś konkretnym, łatwo przelać na nie wszystkie żale. Możliwe jest jeszcze takie wytłumaczenie, iż jest w Tobie dużo lęku. Lęk trudno opanować, ponieważ jego przyczyna jest niedostępna. "Łatwiej" koncentrować uwagę na swojej niepłynności, baczyć na to, aby nie wyszło na jaw i wtedy nie pozostaje już czasu na jakieś nieokreślone niepokoje. W ten sposób jąkanie, jako coś konkretnego i zrozumiałego, chroni Cię od lęku, którego natury nie potrafisz zrozumieć. To wszystko jest dosyć skomplikowane, dlatego potrzebna jest interwencja dobrego psychoterapeuty, który potrafi pomóc Ci zrozumieć, co tak naprawdę dzieje się z Twoimi emocjami.

GRZECH III

"Moje jąkanie jest odpowiedzialne za wszystko złe, co się zdarzyło i zdarzy w moim życiu"

Wiele osób koncentruje się /fiksuje/ na swoim jąkaniu. Ciągle o nim myśli, analizuje przyczyny i często wyobraża sobie, że gdyby nie jąkanie, ich życie ułożyłoby się zupełnie inaczej, byłoby znacznie lepsze i bogatsze w różnego rodzaju pozytywne przeżycia. Oczywiście, w jakimś sensie jest to prawda. Ale często można popaść w przesadę. Jeśli i Ty uważasz, że tak jest z Tobą, to znaczy, że jąkanie jest winne wszystkiemu złemu, co się Tobie przydarzyło lub nie przydarzyło - czytaj uważnie! Zastanów się, czy nie jest tak, że szukasz często usprawiedliwienia za to, co się z Tobą dzieje, poza sobą? To znaczy zamiast powiedzieć sobie, nie zrobiłem czegoś lub nie potrafię pewnych rzeczy robić lub nie mam jakichś właściwości czy zdolności - oskarżasz wszystkich wokół, a przede wszystkim twierdzisz - to wszystko przez moje jąkanie. Jeśli tak sobie pomyślałeś raz i drugi, szybko nauczyłeś się usprawiedliwiać jąkaniem wszystko, czego nie zrobiłeś ale, co jest jeszcze gorsze, nie podejmujesz trudu poradzenia sobie z różnymi sytuacjami z góry zakładając, że nie warto nawet próbować, bo to mi się i tak nie uda, ponieważ się jąkam. Być może zostałeś w ten sposób ubezwłasnowolniony przez swoje jąkanie. Twoja niepłynność stała się centralnym obiektem, wokół którego zaczęło kręcić się całe Twoje życie. Zwróć uwagę, że jeśli tak się stało, to coś, co traktujesz za swoją przypadłość, powoli zaczęło być czymś bardzo Ci potrzebnym. Mówiąc inaczej uzależniasz się od jąkania. Nie chcesz tego, sprzeciwiasz się temu, ale z drugiej strony nie możesz już bez jąkania żyć. Tak bywa ze wszystkimi uzależnieniami. I tak zmora Twojego życia nagle, bądź częściej stopniowo, staje się bożkiem. Nabiera więc nadrealnego znaczenia. A do wszystkich zjawisk tajemniczych, metafizycznych podchodzi się z lękiem, ale także pewnego rodzaju fascynacją. Zwróć uwagę, że jeśli u Ciebie zaistniało takie zjawisko, to przestałeś kontrolować swoje jąkanie. Do bożka można się modlić, można go uwielbiać lub się bać, trudno natomiast zrzucić go z piedestału. Trudno mieć do niego obiektywny stosunek.


A żeby poradzić sobie z jąkaniem, należy chłodnym okiem ocenić, za co rzeczywiście jest ono odpowiedzialne, a co jest wynikiem Twoich słabości, lęków, kompleksów czy rodzinnych uwarunkowań. Trzeba zrozumieć, do czego jąkanie jest Ci potrzebne i jak doszło do sytuacji, że nauczyłeś się jąkać. Może Ci się wydać paradoksalna kolejność dochodzenia do wyleczenia, od teraźniejszości do przeszłości, ale moja praktyka dowodzi, że taka droga jest najbardziej efektywna. Jeśli zrozumiesz, jaką rolę odgrywa jąkanie w Twoim teraźniejszym życiu, otworzy się przed Tobą droga do udania się w fascynującą, choć często bolesną podróż do lat dziecięcych, gdy byłeś zmuszony przeżywanymi konfliktami, aby nauczyć się jąkać i w ten sposób sobie z nimi radzić.

GRZECH IV

"Boję się przestać jąkać, bo nie wiem jakie to będzie miało konsekwencje"

Jąkanie narobiło w Twoim życiu mnóstwo zamieszania. Wpłynęło na to, co sądzisz o sobie /poczucie własnej wartości/ oraz jaki masz stosunek do zewnętrznego świata /obraz świata/. Poza tym przyzwyczaiłeś się już do niego i życia z nim, mimo że tak nie cierpisz jąkać się. Ale czy tak łatwo pozbyć się jąkania? Do tej pory stanowiło część Ciebie. Teraz ma go zabraknąć. Budzi się niepokój, co będzie się działo, gdy przestanę jąkać się? Uczucie, którego doświadczasz, można nazwać lękiem przed nieznanym czy nowym. Jak sobie poradzę, gdy przestanę się jąkać? Czy będzie naprawdę tak wspaniale, jak sobie wyobrażam?


Uczucia, których doświadczasz, nie są specyficzne tylko dla Twojego problemu. Doświadczają go również inni ludzie, dla których nagła zmiana ich sytuacji życiowej, mimo że według wszelkich przewidywań i często długich oczekiwań, ma być czymś bardzo pozytywnym, budzi jednak niepokój. Można tutaj przywołać różne przykłady: uczeń kończący szkołę, żołnierz służby zasadniczej po zakończeniu służby, żona/mąż po uzyskaniu rozwodu, więzień po wyjściu na wolność, student po ukończeniu studiów. W pierwszym momencie następuje euforia, chwilę potem refleksja - co dalej? Ty doświadczasz tego samego - co dalej? Jak to będzie, gdy przestanę się jąkać? Ponieważ, o czym przekonałem się wielokrotnie, jesteś istotą bardzo wrażliwą, a może nadwrażliwą czy nawet przewrażliwioną, często bywa tak, że ogarniający Cię stres przed nieznanym w danym momencie przerasta Twoje możliwości adaptacyjne. Wtedy robisz to, co jest najprostsze i najbardziej oczywiste - wracasz do jąkania. Nie robisz oczywiście tego świadomie, przecież nikt o zdrowych zmysłach nie wróciłby do jąkania, stanowiącego zakałę życia. Są jednak pewne mechanizmy psychologiczne, które umożliwiają Ci dokonanie takiego manewru. Co ciekawsze, często nawet nie domyślasz się, że one zadziałały. Są to mechanizmy obronne. Pozwalają one w bezpieczny sposób uniknąć bezpośredniego zagrożenia. Ale tego typu działanie powoduje powrót do punktu wyjścia - jąkam się i jestem z tego powodu nieszczęśliwy. W takich sytuacjach potrzebna jest refleksja, dlaczego powróciłem do jąkania? Przypuszczalnie znów przydałaby się pomoc kogoś, kto potrafi wyjaśnić naturę zagrożenia i pomoże w zrozumieniu tego, co się dzieje oraz jak przystosować się do nowej sytuacji - sytuacji, w której żyję i radzę sobie bez jąkania.

GRZECH V

"Będę się jąkał wam na złość"

Jąkanie jest z jednej strony nieszczęściem, ale jednocześnie bardzo potężną bronią w forsowaniu własnego zdania, "stawianiu na swoim" i w różnych konfliktach i rozgrywkach mających miejsce w każdej rodzinie. Rodzina jest, w pewnym sensie, polem różnych, często przeciwstawnych, interesów. Jej członkowie tworzą różne koalicje czy obozy, które mają na celu lepsze zaspokojenie ich potrzeb. Ogólnie mówiąc, każdy członek rodziny dąży do tego, aby w rodzinie powodziło mu się jak najlepiej. Aby osiągnąć ten cel, musi często rywalizować z innymi członkami rodziny, którzy też chcą, aby rodzina jak najlepiej zaspakajała ich potrzeby, a ilość "dóbr" jest często ograniczona. Przy czym charakter tych dóbr może być bardzo zróżnicowany, zarówno materialny /pieniądze na lepsze ubranie czy rozrywki, samodzielny pokój czy lepszy "kąt" w pokoju dzielonym z rodzeństwem/ jak również psychiczny /więcej uwagi ze strony rodziców, czy uprzywilejowana w stosunku do rodzeństwa pozycja/. Jąkanie może być bardzo pomocnym narzędziem w egzekwowaniu tego rodzaju, jak i innych, przywilejów. Członkowie rodziny prędzej czy później, samodzielnie czy po konsultacji ze specjalistą, zaczynają rozumieć, że Twoje jąkanie jest narzędziem służącym do "rządzenia rodziną" i próbują temu się przeciwstawić. Wtedy możesz starać się ukarać ich za nieuleganie Twoim zachciankom i zaczynasz bardziej się jąkać. Jest to trochę na zasadzie, "zrobię mamie na złość, niech mi uszy zmarzną" ale często przynosi pożądane efekty. Twoje jąkanie wywołuje u rodziców, dziadków czy rodzeństwa poczucie winy, jest krzykiem o pomoc czy komunikatem: spójrzcie, jak mnie unieszczęśliwiacie i w rezultacie może doprowadzać do spełniania Twoich potrzeb, czy raczej roszczeń. Daje też, bardzo dla niektórych osób satysfakcjonujące, poczucie ogromnego wpływu na życie rodziny.


Trzeba zaznaczyć, że cały ten proces nie jest przez Ciebie do końca uświadamiany. Tutaj także działają mechanizmy obronne, które powodują, że nie w pełni jesteś świadomy tego, co się z Tobą dzieje. Odczuwasz w takiej chwili złość do poszczególnych osób, czy nawet całego świata lub /albo jednocześnie/ jesteś rozżalony, nieszczęśliwy i pokrzywdzony. Nie wydaje Ci się, że Twoje postępowanie jest celowe. Dopiero po szczerej rozmowie z fachowcem, albo bliską osobą, możesz zrozumieć charakter swojego postępowania.

GRZECH VI

"Moim bliskim tak naprawdę wcale nie zależy na tym, abym przestał się jąkać a często nawet podtrzymują moje jąkanie"

Może się zdarzyć, że oporu przed wyleczeniem nie przejawiasz Ty, ale Twoja rodzina, pierwotna - rodzice lub rodzeństwo, bądź wtórna - mąż, żona czy dzieci. Była już mowa w opisie "piątego grzechu", że rodzina funkcjonuje jako pewien system. Pod względem psychologicznego funkcjonowania rodzina tworzy powiązaną ze sobą całość, to znaczy, że zmiana zachowania jednego z jej członków odbija się na funkcjonowaniu pozostałych. Tak więc w rodzinie panuje pewna dynamika. Z drugiej strony, rodzina dąży do utrzymania stanu równowagi /status quo/. Każdy z jej członków opracował sobie sposób funkcjonowania, dający jak najwięcej korzyści przy stosunkowo małych własnych kosztach psychologicznych. Gdy ktoś z rodziny zaczyna zachowywać się w specyficzny sposób, na przykład jąkać się, burzy to cały układ. Osoba jąkająca się /w tym przypadku - Ty/ może, używając języka psychoterapeutów, zostać "oddelegowana" do terapii. Po pewnym czasie następuje stan równowagi, w którym odnajdują się członkowie rodziny. Na przykład Twoja matka ma możność "wyrwania się" z domu, aby zawozić Cię na terapię, ojciec może zająć się swoimi zainteresowaniami, rodzeństwo cieszyć się "swobodą", bo matki nie ma w domu. Ale gdy przestajesz się jąkać, znów burzy to stabilność rodziny. Pozostali członkowie rodziny mogą być zainteresowani, abyś jąkał się dalej. Mogą to zrobić w różny sposób, poprzez niezaspokojenie Twoich potrzeb psychologicznych czy wprowadzanie stanu napięcia lub bagatelizowania uzyskanej poprawy, co działa demotywująco. Objawy wracają, stan równowagi w rodzinie zostaje utrzymany, wszyscy są w pewnym sensie zadowoleni.

Ten typ oporu ma odmianę dla Ciebie, czy Twoich dorosłych rówieśników, mających już sympatie czy własne rodziny. Otóż zmniejszenie się symptomów jąkania może być odebrane przez partnera jako zagrożenie. Może tutaj zadziałać szereg mechanizmów:

·          Osoba jąkająca się po uzyskaniu płynności mówienia może stać się atrakcyjniejsza towarzysko i seksualnie, łatwiej nawiązuje kontakty, staje się bardziej kontaktowa. Może budzić to zazdrość Twojego partnera, ponieważ boi się utraty bliskiej osoby; - osoba jąkająca się mówiąca płynniej staje się samodzielniejsza, mniej zależna od partnera, co może budzić jego niechęć i poczucie zagrożenia oraz frustrację potrzeby opiekowania się;

 

·         Twój partner może także negatywnie przeżywać sytuację, gdy przestaje być w Waszym związku osobą dominującą. Może spowodować to niechęć ze względu na jego zagrożenie poczucia własnej wartości.

 

Twój partner może w takich sytuacjach spowodować, że znów zaczniesz się jąkać. Może dokonać tego w różny sposób, na przykład poprzez wprowadzanie napiętej atmosfery, szukanie i eskalację konfliktów, niezaspokajanie Twoich potrzeb /np. miłości, potrzeb seksualnych itd./. Natomiast nawroty jąkania mogą być silnie wzmacniane na tej samej drodze /np. dawania miłości, udanego seksu itp./ I, jeśli nie jesteś tego świadomy, znów "popadasz w jąkanie."


* * * 

Powyżej przedstawiłem "sześć grzechów", które popełniasz Ty sam, bądź Twoi najbliżsi, w podejściu czy traktowaniu Twojego jąkania. Czy można się ich wystrzec? Pewnie nie wszystkich na raz i nie od razu. Ale warto próbować, nawet gdyby zmiany nie były duże i efekty nie od razu będą zauważalne. Myślę, że samo uświadomienie sobie pewnych mechanizmów może pomóc, bo pozwala określić czy raczej wykryć "przeciwnika" a znając go, łatwiej podjąć efektywny sposób, aby go pokonać. I musisz pamiętać, że Twoim głównym "przeciwnikiem" wcale nie jest jąkanie, ale Twoje emocje, kompleksy, przyzwyczajenia czy wyuczone, nieefektywne sposoby rozwiązywania problemów. Czasami także w trwaniu w jąkaniu pomagają Ci Twoi bliscy. Ale bądź ostrożny w szafowaniu oskarżeniami, oni także posiadają swoje problemy. A czemu "grzechów" było sześć? Może żeby było ciekawiej, a może więcej nie przyszło mi do głowy.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • paulink19.keep.pl